Tauron znaczy „byk”, a ja dziś się tego byka pozbyłem. Moim założeniem był zysk 10% i to osiągnąłem. Co prawda potem kurs jeszcze nieco skoczył w górę, a w przyszłości może wzrośnie jeszcze bardziej, jednak na początek nie podejmuję tego ryzyka. Jestem jeszcze amateur level i zadowoli mnie i nieco mniejszy zysk.
Przypomnijmy jak to od początku wyglądało
W ofercie publicznej kupiłem 69 akcji (po scaleniu) po kursie 5,13 zł. Debiut nie był zbytnio udany, za to postanowiłem wtedy dokupić trochę towaru wykorzystując wolną gotówkę i tym sposobem na moim koncie zawitało kolejnych 198 akcji po 5,04 zł każda. Jak się później okazało, ten ruch także mogłem wykonać w lepszym stylu, bo cena spadła nawet poniżej 4,90 zł. Mówi się trudno i cieszy z tego co ma.
W sumie wraz z prowizjami wszystko to kosztowało mnie 1357,16 zł.
Sprzedaż
Moja strategia przewidywało dojście do kursu 5,62 zł i pozbycie się akcji. Jak się okazuje, następnym razem powinienem być dokładniejszy i rzeczywiście zajrzeć jaki próg przyjąłem. Dziś wyglądało to tak, że „zakładałem coś około 5,60 zł” i po tyle poszło, i przez to „około” jestem całe 5,32 zł w plecy. 🙂
Człowiek jednak uczy się na błędach i tak jak dzieciak nie będzie wiedział, że paluchów w kuchni nie wtykać tam gdzie trzeba dopóki się nie poparzy, tak ja już zapamiętam, żeby bardziej się do tych spraw przykładać.
Wracając jednak do mojego pięciozłotowego niedosytu – to jeszcze nic! Później kurs poszedł nawet na 5,68 zł, co oznacza, że mógłbym być bogatszy o prawie 16 zł! Nie wiem jak ja to zniosę.
Ale i to jeszcze marność w porównaniu z profesjonalnymi prognozami. Jak widać, Tauron wyceniony został w perspektywie roku na 8,42 zł. To już coś, jednak po pierwsze, takie wyceny traktuję z dystansem. Po drugie: potrzebna mi gotówka na nadchodzący debiut GPW na… GPW. W ten sposób to chyba jednak będzie tytułowy koniec inwestycji w Taurona (przynajmniej na najbliższy czas).
Wracając do dzisiejszej transakcji: zainkasowałem 1489,37 zł (po prowizjach), co daje zysk 132,21 zł. Kokosów nie ma, jednak biorąc pod uwagę ilość zaangażowanej kasy, moje doświadczenie, jak również czas inwestycji (pieniądze zamrożone na 2,5 miesiąca), oświadczam wszem i wobec, iż operację uznaję za udaną.
Oczywiście, że mogła być udańsza, jednak nie psujmy podniosłości sytuacji.
Witam.
Czy zna ktos z was jakis ciekawy angielskojezyzny finansowy program partnerski?
Pozdrawiam.
ympl: Usunąłem pozycjonowaną frazę z podpisu 🙂
Kwota wolna obowiązuje dla dochodów rozliczanych wg skali (np. z pracy). W dochodach kapitałowych brak kwoty wolnej. Każda złotówka dochodu jest opodatkowana ;(
W Tauron się nie pakowałam, ale na IPO GPW szykuję gotówkę. Jak chyba większość z nas. Hm, gdyby to nie była GPW, to bym miała obawy przed podążaniem z tłumem…
Prowizje na rachunkach maklerskich to standardowo 0,39% z minimalną kwotą. W zasadzie z wcześniej wymienionych tylko Alior zaliczył złą passę – ze względu na wysiadki systemu.
Przy wyborze rachunku maklerskiego skrojmy oczekiwania do potrzeb. Nie ma sensu płacić za bajery, które do niczego nie są nam potrzebne. Szybciej znajdziesz rachunek o określonych parametrach niż „dla początkującego”. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego… 😉
Ja natomiast korzystam z usług DM PKO BP. Jak na razie jestem bardzo zadowolony, transakcje były wykonywane bezbłędnie, zawsze mogłem wydrukować potwierdzenie zlecenia (wolę mieć na wszystko jakiś papier :P). Interfejs przyjazny, podobnie jak system notowań i przelewów.
Niestety, nie robię transakcji bardzo często, nazwałbym to nawet sporadycznym tradingiem, ale przy dwóch transakcjach (IPO TPE i ostatnio zakup PKO BP) system sprawdził się w 101%.
A jak u Was z prowizjami, kosztami prowadzenia rachunku? Mój DM pobiera 0,39% od każdej transakcji akcjami, w szczególnych wypadkach, takich jak duże IPO było to 0,19%.
Hm, osobiście póki co korzystam z eMAKLERa, ale to dlatego, że mam już konto w mBanku i po prostu wszystkie umowy mogłem podpisać za jednym zamachem. „Dla początkującego amatora inwestycji giełdowych”, czyli również dla mnie, raczej wystarcza. Fakt, system nie jest zbytnio rozbudowany, jednak jak na moje jednorazowe inwestycje, zazwyczaj w IPO, daje radę. A ogólnie to warto po prostu spojrzeć gdzie jakie są prowizje i wybrać najtańszą dla nas opcję. 🙂 Do popularnych rachunków należy właśnie Alior, ale często spotykam też XTB, Bossę czy też wspomnianego eMAKLERa.
Witam
Przyłączam się do gratulacji :), ja również w ostatnich dniach pozbyłem się taurona z zyskiem 🙂
Chciałbym poruszyć temat rachunków w domach maklerskich. Jaki bank polecacie dla początkującego amatora inwestycji giełdowych? 🙂 Na razie korzystam z rachunku w Alior Banku i właściwie nie mogę mu nic zarzucić, jednak chciałbym poznać Wasze zdanie. Jakie banki polecacie a czego raczej unikać ?
Grunt, że jest zysk. 🙂 Lepiej zarabiać i płacić te 19% niż tracić i nie płacić 😛
Co prawda, to prawda.
Damn, a już miałem nadzieję, że chociaż mnie oszczędzą. 🙁 Wygląda na to, że jednak będę musiał oddać pieniądze praktycznie na marnotrawstwo.
Z tego co było mi wiadomo wcześniej, obowiązuje kwota zwolniona od podatku dochodowego, i wynosi ona coś okolo 3091PLN rocznie. Aby zostać zwolnioym z podatku od zysków kapitałowych w danym okresie rozliczeniowym zysk nie może przekroczyć 2,49PLN. Co jest możliwe tylko i wyłącznie na lokatach i rachunkach oszczędnościowych. Podatek od zysków kapitałowych rozliczamy na koniec roku PIT’em 38. Z tego co pamiętam. Właśnie w tym celu przy otwieraniu rachunku maklerskiego podajemy numer NIP. 🙂 Niestety, płacić trzeba.
Oczywiście przychodu może zostać pomniejszona o koszty jego uzyskania: prowadzenie rachunku, prowizje, dostęp do notowań, etc. 🙂
Mówię czysto teoretycznie, mam 18 lat i jeszcze owego PIT’a nie składałem. Na koniec roku powinno go dostarczyć biuro maklerskie.
Oczywiście jeżeli się mylę prosze, aby ktoś wyprowadził mnie z błędu 😛
Hmm, jeśli chodzi o PIT to chyba nie przekroczę kwoty zwolnionej od podatku (nie mam stałej pracy), więc o to raczej bym się nie martwił. 🙂
A rachunek mam w eMAKLERze. Na moje sporadyczne inwestycje póki co wystarczy, choć nie wykluczam otwarcia jakiegoś innego w niedalekiej przyszłości.
No i jeszcze niestety w tym przypadku podateczek od zysków kapitałowych dojdzie na koniec roku ;), chyba że, nie daj Boże, zanotujesz jakąś stratę, bądź koszt prowadzenia rachunku maklerskiego jest tak duży, że wraz z kosztami prowizji przewyższy przychody (w co osobiście wątpię przy tych wszystkich promocjach. W tym roku prawie każde biuro do końca roku dawało darmowe prowadzenie).
A przy okazji mogę zapytać w jakim DM masz rachunek?
Oczywiście, jeśli ktoś ma taki komfort to może sobie pozwolić. Ja póki co muszę skakać ze spółki na spółkę.
Ja jednak mimo wszytsko poczekam, bo jednak wolna gotówka stanowi 33% mojego potfela, w razie czego czeka na okazje giełdowe 🙂
Dokładnie. Wolę zarobić na Tauronie kilka złotych mniej ale mieć pewną gotówkę na IPO GPW, niż w razie czego zamrozić kasę i ten debiut przegapić.
Gratuluję zysku, tego już zainkasowanego. 🙂 Ja jeszcze zostaję, pieniążki te na razie jeść nie wołają, a myślę, że jeszcze parę groszy brakuje Tauronowi do Buffet’owskiej 'fair price’. 😉
Widzę, że również kolega szykuje się na IPO GPW, szykujemy środki, tak? 🙂 Pozdrawiam grono młodych inwestorów!
Na Flickr można znaleźć sporo takich perełek. 🙂
A cierpliwość rzeczywiście popłaca. Nikt nie mówił, że giełda to inwestycja krótkoterminowa. 🙂
Genialny obrazek! Gratuluję inwestycji. Widać, że cierpliwość popłaca. Choć pewnie większość ludzi wyrzuciła akcje na otwarciu ze stratą.